Witam!
Moja dzisiejsza notka ma być poświęcona tematu typowo o
dzieciach. Długo myślałam jak to napisać, nadal zbieram myśli w głowie.
Zaczynając od tego, że kiedyś wszyscy byliśmy dziećmi, niektórzy nadal nimi są . Dla swoich rodziców na zawsze pozostaniemy dziećmi, którym trzeba
pomagać, wspierać. Dziecko to pojęcie względne, każdy jest innym dzieckiem,
dorasta staje się obywatelem Polski, pójdziemy na wybory, zagłosujemy na kogoś
kto nam przypadł do gustu. Dobra, dobra, ale już schodzę z tematu. Dziecko
będąc niemowlęciem często płacze, dostaje kolki, rodzice w pewnych momentach
już nie dają rady, są zmęczeni. Po prostu myślą o tym, że mają dosyć dlaczego,
po co? Lecz kochać swoje dziecko to zrobić dla niego wszystko. W wieku dwóch
lat już są po prostu piękne, słodkie mała niewinne dzieci. Zaczynają chwytać
pierwsze słowa, poznają świat z całkiem innej perspektywy. Cztery lata to już
jest coś, opowiadają głupie historie, śmieszne teksty. Jest bardzo miło i
przyjemnie. Tacy jesteśmy jakoś do wieku 6 lat. W podstawówce pierwsze
przekleństwa, jakieś „chuligańskie” wyczyny, może pierwszy alkohol, papierosy. W
gimnazjum to już jest coś! Myślimy, że jesteśmy dorośli, zgrywamy pozerów,
palimy papierosy dla sszpanu, pijemy alkohol, tylko po to aby się przypodobać(nie wszyscy).W dalszym okresie z tego wyrastamy, przynajmniej takie moje odczucie. Kończymy
szkołę, poznajemy miłość swojego życie i spędzamy z nimi resztę życia. W życiu
dorosłym pojawiają się coraz większe problemy, z którymi nie zawsze dajemy
sobie rade, ale wtedy pojawia się ta osoba którą kochamy, jest naszym pomocnikiem
w naszych działaniach. W sumie rzecz biorąc opisałam jacy stajemy się w życiu w pewnych jego momentach, do czasu gdy znajdujemy sobie miłość życia. Oczywiście każdy z etapów można opisać szerzej, ale to na tyle. Hej!
Kochajmy je.
Kochajmy je.
Można podrzucić kilka tematów co można by było tu napisać. :)
Jagoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz