środa, 3 kwietnia 2013

Unia Leszno, żużel, pasja

   Weźcie popcorn, herbatkę i przygotujcie się na długą notkę. :)

   Hej, nie miałam żadnych innych pomysłów na post, więc postanowiłam opisać trochę jedno z moich największych zainteresowań, a mianowicie żużel. Moja przygoda z tym sportem zaczęła się w 2006. Pierwszy mecz, który obejrzałam na żywo, to rywalizacja Unii Leszno z Marmą Rzeszów. Od razu zakochałam się w tym sporcie. Fascynowało mnie dosłownie wszystko. Walka zawodników na torze (także poza nim), doping na trybunach, zapach metanolu, atmosfera meczu. Jak to się stało, że zaczęliśmy jeździć na żużel? To proste: Paulina wzięła pewnej niedzieli Madżera, a dwa tygodnie później Madżer namówił rodziców i pojechaliśmy.
   Bardzo dobrze wspominam pierwsze mecze. Codzienne cięcie gazet w celu zrobienia konfetti, szukanie zdjęć i informacji na temat zawodników, przeglądanie galerii po każdym meczu i ta nadzieja: "może załapałam się na jakimś zdjęciu!". To było (i nadal jest) wspaniałe.

Unia w 2006 roku
   Od 2006 roku skład mojej ukochanej Unii diametralnie się zmienił. Z zawodników reprezentujących biało niebieskie barwy do dziś w klubie pozostał tylko Damian Baliński. Czasami tęsknię za składem z tamtych lat. Wtedy drużyna była bardziej zgrana, bardziej skora do pomocy. Ciekawe, jak sprawdzi się tegoroczny skład.
   Jedną z najlepszych dla mnie rzeczy w tamtym okresie były wizyty w parku maszyn. Po każdym meczu mogliśmy wejść po autografy i zdjęcia z zawodnikami. To było piękne. Mogłam być tak blisko moich idoli! Było mi dane widzieć ich z bliska, a nie tylko na torze. Tutaj macie prawdopodobnie moje pierwsze żużlowe zdjęcie:
Rafał Dobrucki
   Szkoda, że teraz zakazuje się zawodnikom na motorach przybijania piątki kibicom. Pamiętam jeszcze, jak po meczach biegaliśmy do barierek odgradzających tor i zawieszaliśmy się na nich, aby klepnąć w dłoń naszych ulubieńców. Po tym całą drogę do domu ekscytowaliśmy się tym i gadaliśmy bzdury typu Już nigdy nie umyję tej ręki! Dobre jest to, że wtedy naprawdę nie chcieliśmy myć dłoni, bo przecież zawodnik dotknął, to świętość!

o to mi właśnie chodzi. :)
   Kolejnym dobrze wspominanym aspektem żużlowego życia jest przypisywanie sobie zawodników. Chyba każda młoda fanka miała jakiegoś żużlowego "męża". W moim przypadku na początku fascynował mnie Bally, bo taki przystojny, taki śliczny zarost! Później jego miejsce zajął przemiły Chorwat, tj. Jurica Pavlič. Jego już nie kochałam za urodę (chyba nie ma się co dziwić... ;)), ale za charakter, osobowość, charyzmę i jazdę. Teraz nie mam już swojego ulubieńca, chyba z tego wyrosłam. 
   Od wymienionego wyżej meczu z Rzeszowem, jeżdżę na większość meczy Unii u siebie. Są wyjątki, że nie mogę zjawić się na Smoku, ale raczej nie wynika to z niechęci bądź znudzenia czarnym sportem, ale różnorakich wyjazdów. Byłam także na kilku meczach wyjazdowych, na których atmosfera jest nawet lepsza, niż na meczach w Lesznie. Chodzi o to, że na meczach "u siebie" jest wielu piknikowców. Nie włączają się oni w doping tak, jak bym chciała, aby się włączali. Po prostu siedzą i oglądają zawody. Nie robią szkocji, nie śpiewają przyśpiewek, tylko siedzą jak te posągi. Oczywiście nie można im tego zabronić, ale fajnie byłoby, gdyby większa ilość kibiców włączała się do dopingu. Wracając do wyjazdów, na mecze te jeżdżą w większości Ultrasy i osoby, które chcą pokrzyczeć, podopingować, przez co atmosfera staje się lepsza.

   Przez te kilka lat dane mi było oglądać wiele wspaniałych opraw. Nie tylko kibiców leszczyńskich, ale także innych drużyn. Można się jednak domyślić, że te unijne podobały mi się najbardziej. ;) W pamięci utkwiły mi przede wszystkim:




Z innych wspomnień związanych z oprawami przygotowanymi przez SSKUL mogę jeszcze wymienić końcówkę meczu i odśpiewaną piosenkę To już jest koniec w stronę Falubazu, gdyż było pewne, że przegrają z Unią, a tym samym nie będą się liczyć w walce o medale. (LINK 1:44, 1:54-magia). Inne świetne oprawy to cały stadion w biało-niebieskich sreberkach/kartonach (LINK), cały stadion w złocie (na finale oczywiście, Unia Leszno mistrzem Polski, LINK,), wyjście spod fontanny i przemarsz na stadion, "dialog" z Falubazem na meczu w Zielonej, oraz wiele innych. 
   Oprócz meczy Unii, mam "na koncie" Grand Prix, Memoriał im. Alfreda Smoczyka, Indywidualne Mistrzostwa Polski, Drużynowe Mistrzostwa Świata. Za każdym razem emocje ogromne. Jeżeli chodzi o rywalizację indywidualną, moi faworyci często się zmieniali. Do 2010r był nim Leigh Adams, ale kiedy zakończył karierę, musiałam "przerzucić się" na innego zawodnika. Jest nim Greg Hancock. Przemiły, przewspaniały Amerykanin, najstarszy uczestnik GP. Ogólnie rzecz biorąc, wolę zmagania drużynowe, bo łatwiej kibicuje mi się drużynie, aniżeli jednemu zawodnikowi (dziwne...). 
   Teraz może kilka piosenek, które kojarzą mi się z meczami, zawodnikami, stadionem:
* The White Stripes - Seven Nation Army, (przeróbka popopopopopopop XD)
* Rednex - Cotton Eye Joe (nie wiem skąd skojarzenie z Gregiem Hancockiem...),
* Stand up for the Champions (Leig Adams!).
   Na koniec jeszcze kilka "fantów":




Nie chciało mi się szukać więcej. 
   Nie zanudzając więcej, zakończę jakoś ten post. A więc, mam z żużlem masę przewspaniałych wspomnień, nie macie pojęcia, ilu rzeczy nie opisałam tutaj, być może opiszę je w przyszłości (tak, chyba zrobię jeszcze jedną notkę o żużlu). Mam nadzieję, że sezon 2013 będzie obfitował w wiele zwycięstw naszej przekochanej Unii i nie zawiedziemy się na drużynie. Szkoda, że odwołali nam dwie pierwsze kolejki. Nie pozostaje nam nic innego, jak oczekiwanie na zmianę pogody! Narazie. ;)

Dącia. 

4 komentarze:

  1. świetnie piszesz! jesteś moją ulubioną blogerką! czekam na więcej! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak dotknęłam Leigh :D i biegnę do taty : tata, tata dotknęłam ręki Leigh. już nigdy jej nie umyję <3
    Jeej to były piękne czasy :D
    Powiedz mi tylko czemu zabrania się zawodnikom przybijania piątki kibicom? ;o bo pierwsze słysze ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o to, że wcale nie mogą, tylko nie mogą tak jak kiedyś, że jadą obok bandy i wszystkim przybijają. Biec mogą. Przynajmniej tak mi się wydaje. :D /Dącia

      Usuń